Maria Marta Procyk - Autorka wymienionych książek
1. POETYCKIE PODBESKIDZIE ( 2007)
Tomik ten stanowi przegląd twórczości poetyckiej osób związanych z Stowarzyszeniem Twórców Kultury – PODBESKIDZIE. W drukowanych tu utworach zarysowuje się wyraźnie więź twórców z tym regionem, zwłaszcza w ukazaniu przyrody naszej małej ojczyzny – Podbeskidzia. Podbeskidzie występujetu w dwu funkcjach: wskazuje region, do którego odnoszą się utwory i prezentuje piszących, związanych z tym regionem. Zaprezentowani autorzy w większości mają już znaczny dorobek twórczy, lecz są także inni – obdarzeni wrażliwością i zdolnościami twórczymi – dotąd nie zauważeni. Przedstawiamy ich, gdyż zasługują na druk, dzięki swej wierności słowu, mozolnemu dochodzeniu do struktury wiersza i pracy nad wyrazem dawanym w – najczęściej – bardzo osobistym stosunku do przekazywanych treści. Autorzy zaprezentowani zostali w kolejności alfabetycznej. Od przelotnych form mówienia, które skądinąd podtrzymują proces komunikowania się, słowo poetyckie zasadniczo się różni. Cechą szczególną wszystkich tych form jest zapominanie o samych słowach. Otóż słowo poetyckie nie tylko na coś wskazuje, a tym samym odwodzi nas od siebie, prowadzi ku czemuś innemu, jak zdawkowa moneta albo papierowy banknot, który musi mieć pokrycie. Słowo poetyckie, odsyłając nas ku czemuś innemu, zarazem wskazuje samo na siebie. Samo słowo jest poręką tego, o czym mówi. Obcując ze słowem poetyckim wszyscy tego doświadczamy. Im bardziej oswojeni jesteśmy z danym utworem poetyckim, tym bogatsza w znaczenie,tym bardziej obecna staje się wypowiedź.
2 PRZESIEWANIE CZASU (Zbiór wierszy i opowiadań - 2009)
Tęsknota pokoleń za krainą z dzieciństwa
powinna każdemu z nas uzmysłowić, że nie powinniśmy niszczyć tego co pozostało
po naszych dziadkach. W ludzkiej psychice jawi się beznadziejność, gdy człowiek
nie ma gdzie wracać wspomnieniami.
Otwórz drzwi, wyjdź na zewnątrz,
wspomnij tych, którzy tu żyli sto lat temu.
Posmakuj radości dzieciństwa,
tej która biegła przez ogród,
pola, łąki,
pagórki, zarośla i strumyki.
Nazrywaj wspomnień o pachnących
kwiatach,
co rosną tu
od stu lat.
3. STĄD NASZ RÓD – ( 2010)
Księga ta, licząca prawie 450 stron, prezentuje krótkie rysy historyczne wybranych miejscowości Sądecczyzny. Przeważającą część wydawnictwa zajmują opowieści z życia ich mieszkańców z lat 1900 do 2010. Autorka o książce:W księdze tej zebrałam informacje, jak zaznaczyłam na wstępie, o ziemi po której święci chodzilii nasi Ojcowie oraz wspomnienia, tych którzy tu się urodzili. Moim celem stało się utrwalenie, na stronach tejże opowieści minionego czasu, zapisanego w wielu źródłach przekazu i zapamiętanego przez innych i przeze mnie.Po co ta książka? Czy będą inni do niej zaglądać? Ile osób zechce, to wszystko przeczytać?Po zakończeniu, zadaję sobie te pytania. Zapewne znajdą się słowa krytyczne, zwłaszcza ludzi młodych, że wiele tematów tu zamieszczonych można znaleźć w szeroko dostępnych mediach. Jednak, nie wszyscy mają możliwości być ,,za pan brat’’ z internetem. Zwłaszcza osoby starsze, które najbardziej są zainteresowane taka formą przekazu. Pomimo, że i my korzystamy z internetu, choćby przy przygotowywaniu tego wydawnictwa, jednak jesteśmy sceptykami, co do jego możliwości i niezawodności. Po książkę zawsze można sięgnąć na półkę i zatopić się w historii życia naszych przodków i przekazać potomnym. (Maria Procyk)
5. TWÓRCZE PODBESKIDZIE
W Roku poświęconym Oskarowi Kolbergowi postanowiłam wyruszyć śladami twórców naszej ,,małej ojczyzny” znanych, mniej znanych i zapomnianych. Antologię, którą opracowałam i przygotowałam do druku stanowi przegląd twórczości moich przyjaciół, a także mojej. Zaprezentowani twórcy byli związani bezpośrednio bądź pośrednio z dawnym Stowarzyszeniem Twórców Kultury ,,Podbeskidzie”. W ten sposób postanowiłam zachować pamięć, o ludziach obdarzonych talentami i przeróżnymi pasjami. (Autorka - Maria Procyk)RECENZJE:
(Cytat z recenzji - prof. dr hab. Anna Węgrzyniak –ATH –Bielsko-Biała)Muszę pochwalić projekt albumowej prezentacji twórców związanych ze swoją ,,małą ojczyzną”. Zwłaszcza dzisiaj, w dobie postępującej globalizacji i naszej obecności w UE, szczególnie cenne są inicjatywy podkreślające specyfikę kultury lokalnej. Niekwestionowaną, reklamową wartością naszego regionu, jest piękno beskidzkiej przyrody-stała inspiracja związanych z tą ziemią poetów, malarzy, fotografików, dobrze zatem, że tak wiele miejsca albumie zajmuje bujna beskidzka przyroda - uchwycona w różnych momentach czterech pór roku - przyciągająca odbiorcę swym bogactwem, ulotnością i majestatem.Dobrze się stało, że w tej poetyckiej grupie znalazły się osoby, które swą poetyckość wyrażają poprzez fotografię. Te choć nieprofesjonalne, lecz jakże ważne w swoim przekazie fotografie są dopełnieniem słów mówiących o krajobrazie Podbeskidzia.O FOTOGRAFIIO TWÓRCZYM DZIAŁANIU(Marian Koim - bielski fotografik)Wiara w znaczenie sztuki w jej ponadczasowość i nieprzemijalność jest jej najlepszą rekomendacją. Każde działanie twórcze, każde spotkanie artystyczne stwarza nadzieję na pozostawienie trwałych śladów w ludzkiej historii. (Janusz Karbowniczek –Katedra Malarstwa i Rysunku – ASP Katowice„Twórcze Podbeskidzie” w formie albumu pokazuje twórczość osób związanych z różnymi grupami twórców „Podbeskidzia”. Inicjatorką i realizatorką wydania jest Maria Procyk, która dokonała wyboru wierszy, zaprojektowała i opracowała album.O ALBUMIE„Gdybym umiał mówić o skrzydłach/moich skromnych wierszy, to na pewno/W albumie znalazły się próbki dorobku wielu autorów: wiersze, reportaże, fragmenty książek, malarstwo, fotografia, plastyka, tkactwo artystyczne, rękodzieło, rzeźba, koronkarstwo. Wiele miejsca w albumie zajmuje beskidzka przyroda, która jest inspiracją związanych z tą ziemią twórców.(wiersz „Beskidy to skrzydło moich wierszy” – Kazimierz Węgrzyn).jednym z nich byłyby Beskidy”szczodra jabłoń za oknem /jak serce matki/ skały nad strumieniem”„Miejsce dzieciństwa niezapomniane/kwitnące sady zaczarowane/W albumie znalazło się również miejsce dla przedstawienia dziejów rodu Wojtyłów.(wiersz „Krótki życiorys” – Maria Procyk).Bo to ziemia lipnicka była kolebką protoplastów Karola Wojtyły, późniejszego papieża Jana Pawła II. Warto zapoznać się z tą ciekawą publikacją. Zgadzam się z prof. dr hab. Anną Węgrzyniak, która napisała w swojej recenzji: „Zwłaszcza dzisiaj, w dobie postępującej globalizacji i naszej obecności w UE, szczególnie cenne są inicjatywy podkreślające specyfikę kultury lokalnej.”
( Stanisław Dominiak – poeta i publicysta. Redaktor ,,Własnym Głosem’’- pisma Robotniczych Stowarzyszeń Twórców Kultury ).
SKĄD TO PODBESKIDZIE?
W roku 1699 w Dziejopisie Żywieckim Andrzej Komoniecki pisze: „Znowu także w Ślemieńskim Państwie pod Beskidem...”. Pod Beskidem: to już bardzo blisko do Podbeskidzie. Jak przebiegała ewolucja wyrażenia? Czy zmieniał się zasięg terytorialny terminu? Nie wiemy. Zapewne Podbeskidzia używano w mowie potocznej. W źródłach pisanych Witold Mileski (w recenzji o książce Józefa Putka „O zbójnickich zamkach, heretyckich zborach i oświęcimskiej Jerozolimie” – „Wierchy” 1937 r.) używa tej nazwy dla określenia terenów: Żywiecczyzny, Barwałdu, Oświęcimia, Zatoru, Suchej, Wadowic, Kęt, Andrychowa, Bielska, Białej, Cieszyna. Być może dla swojej wygody, zaczęli nazwy używać turyści. Ale jedno jest pewne: w okresie dwudziestolecia międzywojennego (1937 r.) nazwa przedostaje się do źródeł pisanych. W latach sześćdziesiątych ukazało się kilka publikacji: W. Oszeldy — „Józef Pilch spod Czantorii" i „Beskidzki gawędziarz" (pod hasłem Podbeskidzia w bibliografii czasopisma „Wierchy") oraz artykuł Zdzisława Kowalika w „Kronice Beskidzkiej": „Ruch na Podbeskidziu coraz większy".
W społeczeństwie nazwa Podbeskidzie ugruntowała się w latach powojennych. Wtedy używana jest coraz częściej przez turystów i mieszkańców regionu, występuje na łamach prasy, by w 1978 roku dać nazwę czasopismu. I chociaż nazwą nie zajmują się żadne dziedziny naukowe (geografia, historia, etnografia, czy językoznawstwo), to jednak zdobywa sobie ona coraz więcej zwolenników. Popatrzmy na mapę.
Wymienione wcześniej miejscowości leżą w różnych jednostkach fizyczno-geograficznych. Część z nich w Beskidach (Żywiec, Łodygowice, Sucha i wiele innych); część — w Pogórzu Śląskim, które od północnego zachodu otacza Beskid Średni (Andrychów, Kęty, Bielsko-Biała, Skoczów, Cieszyn); część — w Pogórzu Wielickim (Wadowice, Kalwaria) część — w Kotlinie Oświęcimskiej (Oświęcim, Zator). Silne były wpływy integrujące tereny Podbeskidzia. Najpierw była to droga komunikacyjna z Krakowa na Morawy, później — rozwijający się przy tym szlaku handel, obecnie — przemysł.
Mimo trudności, jakie stwarzał podział administracyjny, czynniki te spowodowały, że powstał okręg jednolity gospodarczo. Dodajmy do tego, że urozmaicone warunki geograficzne zasadniczo wpłynęły na rozwój gospodarczy Podbeskidzia.
Beskidzkie pasterstwo, powstałe dzięki wpływom wołoskim, daje surowiec dla zakładów włókienniczych. Góry dają też początkowo energię w postaci drewna i wody. A kiedy późniejsze zapotrzebowanie było większe od regionalnych możliwości (surowiec włókienniczy i energetyczny trzeba było sprowadzać z innych terenów), było to możliwe — przez Podbeskidzie przebiegała ważna droga komunikacyjna.
Ze wszech miar słuszne było więc dążenie działaczy Podbeskidzia do utworzenia regionu jednolitego administracyjnie, do likwidacji sztucznych granic dzielących Podbeskidzie. Jak podaje w swojej publikacji Eugeniusz Kopeć („Jak zrodziło się województwo bielskie"? „Podbeskidzie", 1982 r., zeszyt 1/2) nie była to droga łatwa.
Jeszcze do niedawna Podbeskidzie należało do dwóch województw: katowickiego, i krakowskiego. W ten sposób nazwa dawniej mało precyzyjna, obecnie stała się coraz bardziej konkretna; niegdyś mało używana, obecnie jest w powszechnym użyciu.
W ten sposób Podbeskidzie wrasta w świadomość społeczną. A słowo ma jeszcze jedną, niezaprzeczalną zaletę — wzbogaca język.
Proponowany zestaw obejmuje autorów różnych pokoleń; obok tych z dużym dorobkiem znaleźli się tutaj debiutanci (dobrze zapowiadający się młodzi a także starsi), obok mieszkańców Podbeskidzia są miłośnicy naszego regionu (krajowi i zagraniczni) – słowem duża rozmaitość, bogata oferta pióra. Zasługa to inicjatorki wydania – Marii Procyk – i jej serdecznemu patronowaniu powstania tej książki.
7. NASZA OJCZYZNA KOCHANA ( 2015 )
8. LIPNIK Z MOJEGO ARCHIWUM ( 2016)
9. EMPIRYZM BLEDNĄCYCH RÓŻ
10. CREDO IN UNUM DEUM 2017)
11. OPOWIEŚCI Z DAWNYCH LAT
12. NA SZLAKACH WĘDROWNYCH PTAKÓW
13. DLA NASZEJ OJCZYZNY ( 2018)
TWÓRCY Z PODBESKIDZIA DLA JANA PAWŁA II
TOMIKI POETYCKIE:
15. CIEMNE RZEKI PŁYNĄ NIEBEM
Każdy powinien mieć swoje miejsce na ziemi, w którym na łonie natury spędzi wolny czas, wsłuchując się w dźwięki przyrody. Tam odpocznie z dala od zgiełku i codziennych trosk. Amerykański socjolog Ray Oldenburg takie miejsce określa jako „trzecie miejsce”, bowiem za pierwsze uważa dom, a za drugie – miejsce pracy. A dzięki książce pt. „Ciemne rzeki płyną niebem” Marii Marty Procyk mamy okazję poznać zakątek naszego kraju, który z całą pewnością dla wielu jego mieszkańców jest szczególny, nie tylko ze względu na wartości przyrodnicze obszaru, ale także na proces jego niszczenia.Podczas lektury poznajemy przyrodę, historię oraz tradycje ulubionych i odwiedzanych przez autorkę miejsc w Beskidach, ziemi Tarnowskiej i Sądeckiej. Wyraźnie wyczuwamy jej zamiłowanie do tego co lokalne i regionalne. Publikacja ta nie tylko ukazuje piękno południowej Polski, ale pielęgnuje też nasze dziedzictwo narodowe. Za pośrednictwem poezji przeplatanej prozą Maria Procyk stara się, aby najmłodsze pokolenie poznało historię i kulturę swoich przodków. Z sentymentem ukazuje najważniejsze turystyczne atrakcje rodzinnych stron, które opracowała z myślą o pielgrzymach udających się szlakiem świętych Diecezji Tarnowskiej. Wśród nich jest kaplica św. Kingi w Wieliczce; sanktuarium i klasztor w Staniątkach, z którymi wiąże się legenda o św. Wojciechu; Lipnica – skąd pochodzi św. Urszula Ledóchowska; Sanktuaria pierwszych pustelników krzewiących chrześcijaństwo na polskiej ziemi, w Tropiu i na wzgórzu Just; Kolegiata Jezuitów w Nowym Sączu czy Zespół Klasztorny sióstr klarysek w Starym Sączu z jego założycielką św. Kingą.
Opisała także niełatwe życie założyciela prywatnego muzeum im. Władysława Reymonta w Bielsko-Białej, ujmując to zaledwie w kilku słowach: „Tadeusz Modrzejewski od trzydziestu lat spędza całe dnie w ponurej, zawilgoconej i ziejącej chłodem kamienicy, usytuowanej w najstarszej części miasta”. Nasuwa się tu pytanie – dlaczego państwo nie wspiera tej inicjatywy?
Ale to nie jedyne ważne zagadnienie, które zostało poruszone. Maria Procyk podjęła także temat destrukcyjnego przekształcenia krajobrazu Mikuszowic i zabytkowej dzielnicy Lipnik, gdzie na miejscu wyciętych drzew przebiega autostrada, „a podatnicy będę spłacać kolosalne długi zatopione w żelastwie i betonie…”. Wspomina również o utraconej pięknej krainie, jaką jest Zaolzie. A przyczyną tego była „katastrofalna w skutkach decyzja z dnia 1 września 1958 r. o dalszej rozbudowie kopalni” w Stonawie.
Jej twórczość porusza również kwestię ekologii i ochrony środowiska. Autorka zauważa, że pomysłów na rozwój terenów zielonych jest wiele. Jedni chcą je zostawić, inni – likwidować. Niestety obszary zielone, nazywane także „fabrykami tlenu”, wciąż są zagrożone wycinką. A pozytywny wpływ drzew na ekosystem niestety nie ma większego znaczenia dla decydentów. W wierszach i w prozie zwraca uwagę na konieczność ochrony bogactw naturalnych, ponieważ zróżnicowana roślinność jest doskonałym miejscem do życia dla wielu gatunków ptaków i owadów. Ma też wpływ na zdrowie i komfort życia człowieka. Twórczość Marii Procyk zawiera ogromny ładunek emocjonalny, który jest niezwykle skondensowany i intrygujący. Jej słowa mają moc a osadzone w teraźniejszości pobudzają do przemyśleń nad przeszłością oraz przyszłością. Rysują perspektywę, która w dużej mierze zależy od człowiekan i prowokują do odpowiedzi na pytanie zawarte w paremii quid est homo? – czym jest człowiek.
Izabela Zubko
Papusza
szła za nią poezja
jak cień
jak ryba lgnie do wody
jak wilk do lasu
jak Cygan do wozu i koni
tak Papusza przylgnęła do poezji
sława szła jedną drogą
była dla niej chwilą radości
dumą
uznaniem talentu
drukowanie w ,, Przekroju”
przyjaźń z Julianem Tuwimem
a drugą drogą szła niesława
to poezja
była dla niej ostatecznie zgubą
zmuszana by zerwać z pisaniem
wykluczona z cygańskiego życia
nazwana zdrajczynią
chciała ją porzucić
dla świętego spokoju
lecz nadal pisała
tyle w tych wierszach bólu i żalu
gdy wygnana została z cygańskiej
,, taboru”
,,lesie ojcze mój
ty mnie wychowałeś
ty mnie porzuciłeś
liście twoje drżą
i ja drżę jak one
o boże dokąd chodzić?
co robić i gdzie łowić
bajki i pieśni
to za poezję
za to że kochamy poezję
znosimy wielkie udręki
przekazujemy w niej
skryte myśli i marzenia
i już rodzi się obawa i lęk
kto ją przeczyta
kto jej sens zrozumie
może wykpią, obmówią
a może nikt nawet nie spojrzy
więc po co pisać
jak się od niej uwolnić
jak nie myśleć o niej
kiedy od świtu nam towarzyszy
i w południe w hałasie
i w wieczornej ciszy
do rąk pióro podaje
i każe myśli na papier przelewać
i nawet nocą wdziera się
natrętnymi myślami
spać nie daje
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz