1 LISTOPADA 2022
PAMIĘCI TYCH, KTÓRYCH NIE MA JUŻ WŚRÓD NAS
Pieśń ta jest wyrazem głębokiej wiary poety, wiary która jeśli jest głęboka i dojrzała, potrafi widzieć więcej i więcej zrozumieć niż mieści się to w ciasnych granicach nakreślonych przez ludzki rozum i ludzka logikę.
Urodził się w 1935 r. w Wicyniu.
(obecnie Ukraina). Od 9 maja 1945 roku mieszka w Bielsku-Białej.
Uniwersytet Jagielloński ukończył
jako magister filologii polskiej. Jest nauczycielem języka polskiego.
Od początku pracy zawodowej godził
ze sobą inne życiowe pasje:
Prowadził szkolne zespoły
teatralne, reżyserując i wystawiając klasyczne oraz współczesne sztuki
teatralne, min.: „Dziewiąty sprawiedliwy”,
Jurandota; „Porwanie Europy”, Rymkiewicza; „Kraj średniej wielkości”,
Wojciechowskiego, i wiele innych.
Reżyserowane przez J. Argasińskiego spektakle, były prezentowane szerszej publiczności, zdobywają nagrody i wyróżnienia na licznych konkursach. Jest autorem humoresek, monodramów i innych małych form „Światowych Zjazdów Wicyniaków”. Redagował periodyk „Wicyńskie Zeszyty”.
Do Bielska-Białej przybył jako repatriant, wraz z rodziną, jako dziecko. W powojennej Polsce uczył się, ukończył studia, cały czas pracując jednak nigdy nie zapomniał o swej dziecięcej małej Ojczyźnie, kraju przodków, o Wicyniu. Prowadził sekcję literacką młodzieży, gdzie przygotowuje do druku tomiki poetyckie i koordynował udział w konkursach literackich swoich podopiecznych. Jest autorem książek: „ Wicyń - niezwykła wieś na Podolu” (2006r.), „ Gwara Wicyńska” (2008r.), „ Wicyń i wicyniacy w anegdocie”(2010r.), oraz ,,STAROBIELSKIE HISTORIE, LEGENDY I ZMYŚLENIA’’.
+ HILDEGARDA
FILAS-GUTKOWSKA
Była jedną z najbardziej interesujących indywidualności poetyckich w naszym mieście. Debiutowała w 1973
W 2008 roku obchodziła 35 lecie pracy twórczej. Zdobyła odznaki: Zasłużony Działacz Kultury, Nagrodę Literacką BTSK, medal miasta Żywca i inne. Hila napisała:
PAMIĘTAJCIE
Chcę by pamięć
przetrwała
a ludzie widzieli że
umiałam śmiać się kiedy
serce pękało z rozpaczy
Kochałam Boga ludzi
Zwierzęta kwiaty i
deszcz
Co pieścił dotykiem
zmierzchu
W kałużach widziałam
odbicie
swojego losu
Kwitnące sady niebiańsko
Nastrajają duszę –
Nie płaczcie jedynie
Pamiętajcie że nieco szalona
Byłam z wami od świtu
Po noc- to mi wystarczy
,,Otrzymaliśmy
krótkie życie, ale pamięć
życia
spędzonego dobrze trwa zawsze’’.
To jej ulubiony cytat. z Cycerona
Hila odeszła od nas tak szybko i niespodziewanie w lipcu 2012 roku.
Pozostała jednak z nami, w swej poezji na zawsze.
Długoletni Prezes naszego Stowarzyszenia, z zapałem I całkowitym poświęceniem pełnił swą funkcję. Był organizatorem wielu konkursów literackich I promotorem kilku wydawnictw pokomkursowych.
Całe życie pisał do szuflady. Po Jego śmierci, Maria Procyk zebrała Jego wszystkie utwory - ok. 600 stron wydała własnym staraniem zbiór pt ,, Utwory Wybrane’’.
Józef Mikosz pisał:
DRZWI OSTATNIEJ DROGI
Tworzą ich – wieczność... Drzwi nieubłagane
W swym przeznaczeniu...
Gdy płomyk gromnicy gaśnie wraz z tobą,
a zwłoki ubrane w ostatnią podróż,
w cmentarnej kostnicy strzegą twych resztek
co zwały się życiem,
Nie bacząc czyś był biedny czy bogaty,
Mędrcem czy głupcem, one – z dzwonu biciem
W oścież otwarte, bez współczucia szaty,
Oddaje ziemi co z ziemi zrodzone,
W proch zamieniając, co z prochu urosło.
Drzwi tajemnicze – drzwi nieodgadnione!
Ostatniej drogi, połamane wiosło...
Józef Stanisław Mikosz LEA IACTA EST...
Przekroczył Rubikon przeznaczonych mu lat...Przed nim – we mgle niepewności – Wielka Niewiadoma, brzegu niezbadanej krainy Wiecznego Odpoczynku. Nadzieja z wiarą w miłosierdzie Wszechmocy wyssana wraz z mlekiem wierzącej matki, tliła wątłą iskierką, zagładzaną jałowizną ziemskich poczynań. Gdzieś w głębi zbrukanej – czynami ciała – duszy, spróchniały daremnym oczekiwaniem skruchy pokutny konfesjonał, kwadratowymi oczodołami rozsypujących się rozgrzeszających kratek, kłuł wyrzutem zaprzepaszczanych szans świadomości istnienia czasu, który pomimo, że przestał istnieć, pozostał na jego barkach uciskającym brzemieniem niemytych win. Tak pomocne w chwilach zwątpienia i niepewności – w czas jego ziemskiej wędrówki – i tak skuteczne w pomocną dłoń Ojczenaszki i Zdrowaśki, tu na progu wieczności, stanowiły jedynie wraz z nikłym dorobkiem pragnień uczynków Dobrej Woli, nader skromną wiązankę, nie skalaną brudem grzechów, mającą stanowić przeciwwagę w rozliczaniu win i zasług.
Ubogość dorobku wzmagała gorycz świadomości
niekorzystnego dlań sprawozdawczego bilansu, z którego będzie zmuszony zdać
relację w chwili gdy usłyszy nieuniknione żądanie:
„Włodarzu
zdaj rachunek z włodarstwa swojego”...
Gdzieś na dnie ziemskiej podświadomości, wspomnienie modłów i ofiar nadziei, która w konfrontacji z ziemską rzeczywistością, nie uroniła ni kropli własnej niemocy. Zamiast spodziewanych dymów błagalnych kadzielnic i modlitewnych wspominek, nad miejscem jego poprzedniego pobytu unosiły się jedynie szarpane wichrem przemijającego czasu, postrzępione sznurki – umykającej pamięci...
+ ALICJA ZIOB
Alicja Ziob odkryła swoja wrażliwość, zdolności w wieku dojrzałym. chwilą przejścia na emeryturę chwyciła pędzel i zaczęła sama tworzyć , to czym dotychczas zachwycała się i podziwiała u innych. Wcześniej „malowała” oczami wychodzące dzieła z pod jego pędzla. Poznając ciekawych ludzi i przebywając z nimi, wzbogacała swój świat wewnętrzny. Zaczęła pisać wiersze.
Alicja odeszła – po krótkiej i ciężkiej chorobie - w kwietniu 2012r. Brakuje nam jej radości życia i pasji tworzenia.
+ DANUTA SMAZA
Urodziła się w Lipniku. Mieszkała w Kętach. Jej pasją była literatura piękna, polska i obca a zwłaszcza powieść obyczajowa. Jej opowiadania były kilkakrotnie nagradzane w konkursach literackich. Jest autorka powieści: ,, Tamte czasy w Lipniku”.
Z Danutą spotkałyśmy się po raz pierwszy
przed 25-laty w Grupie Twórców Podbeskidzie w Bielsku-Białej. Ona pisała
wówczas książkę TAMTE CZASY W LIPNIKU, ja pisałam też swoją książkę. Nasza
przyjaźń zrodziła się nie tylko ze
wspólnej pasji, lecz bardziej połączył nas Lipnik, kraina dzieciństwa śp.
Danuty i mojego obecnie miejsca zamieszkania.
Może wszyscy wiedzą, ale
nadmienię, że Lipnik to niegdyś duża wioska książęca, należąca do księstwa
oświęcimskiego. Dziś nie istnieje, jest tylko dzielnicą Bielska-Białej.
W 2005 roku kiedy poświęcano w
lipnickim kościele tablicę - pamięci
ojca papieża - dziś świętego Jana
Pawła II napisałam poniższe słowa:
(przeczytam tylko fragmenty)
…Tu gdzie łączą się strumienie górskiej wody
Szukam śladów wyjątkowych,
Tu Wojtyłowie przed 130 laty
Szli do lipnickiej świątyni,
by nadać imię Karol swojemu synowi.
Tu stawiał pierwsze kroki
po lipnickich ścieżkach, którymi teraz chodzę…
I wczoraj pomyślałam, że tymi
słowami mogłabym opisać
podobną historię która wydarzyła
się równe 50 lat później…
Tu Stopkowie przed 89 laty
Szli do lipnickiej świątyni,
by nadać imię Danuta - swojej córuni,
tu stawiała pierwsze kroki
po lipnickich ścieżkach, którymi teraz chodzę…
Te lipnickie ścieżki związały
naszą przyjaźń przez tyle lat. Choć Danuta od kilkudziesięciu lat mieszkała w
Kętach, zawsze wracała wspomnieniami do miejsca swego
dzieciństwa i utrwaliła tamten czas w swej książce.
Opisane w niej dzieciństwo
przypadające na lata międzywojenne i okres okupacji niemieckiej, stanowi
swoisty przekaz historyczny dla młodych pokoleń. W Lipniku pozostała nie tylko jej książka, pozostał na zawsze jej
ojciec na lipnickim cmentarzu, który w dramatycznych okolicznościach zmarł w
czasie okupacji.
Często przystaję obok jego mogiły, a w ostatni poniedziałek zatrzymałam się tu na dłużej z zadumą. Patrzyłam na datę jego śmierci, zmarł tak młodo, w czasie okupacji. Pomyślałam o Danucie i jej rodzeństwie, jako dzieci straciły swego ojca. Z wielkim trudem przetrwali z mamą wojenną zawieruchę. Jednak Danuta tych bolesnych doświadczeń z lat dzieciństwa, nie starała się wymazać z pamięci lecz wciąż do nich wracała z sentymentem i pozostawiła tu na zawsze swój ślad w postaci książki –rozmyślałam.
Kiedy wróciłam do
domu, otrzymałam wiadomość, że Danuta dziś zmarła.
Mam nadzieję, że spotkała się już
ze swoimi bliskimi w niebieskiej krainie,
o niebo piękniejszej niż lipnicka.
Maria Procyk
Bielsko-Biała 31.10.2018
+ ZDZISŁAW RYCHLIK
Urodził się w 1934 r. w Bielsku-Białej. Ukończył studia z tytułem magistra inżyniera elektryka-automatyka. Przez wiele lat (do 1983r.) Pracował w fabryce Aparatów Elektrycznych APENA, Jest współautorem 10 patentów na różne oryginalne rozwiązania aparatów elektrycznych, które znalazły zastosowanie w produkcji przemysłowej. W tym czasie napisał i opublikował szereg artykułów w prasie technicznej w kraju i za granicą. W latach 70. został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi, głównie za działalność społeczną w Stowarzyszeniu Elektryków Polskich.
W 1997 roku później wydał książkę - pamiętnik pt. Wspomnienia podróżnika i obserwatora”, gdzie opisał swoje zawodowe życie i podróże na tle epoki ostatnich 60 lat. Zmarł w marcu 2021 r.
Mieszkał w Libiążu. Pracował w kopalni ,,Janina’’ w Libiążu.
Był niezwykle płodnym twórcą. Pisał, malował, tworzy grafiki.
Był wspaniałym organizatorem życia artystycznego. Był inicjatorem i organizatorem wielu plenerów malarskich i wystaw poplenerowych. Zdobył kilka nagród i wyróżnień konkursach plastycznych. Obok malarstwa, tworzył rysunki grafiki: drzeworyty, linoryty monotypie i nitro-fresz. Tą ostatnią mało znaną technikę graficzną poznał na międzynarodowych warsztatach w Lubniewicach prowadzonych przez profesora z Essen-Niemcy.
Wydał tomik
poezji pt. ,,MALOWANE REFLEKSJE”, oraz trzy książki o tematyce historycznej, a
dotyczącej lokalnej społeczności. Publikuje niestrudzenie swoje historyczne
dociekania w prasie lokalnej, a także
krajowej.
Wydał
książki:
„OPOWIEŚCI Z GÓRNICZEGO KRĘGU”
,,LIBIĄSKIE
I INNE OPOWIEŚCI’’,
,, OD
ZAOLZIA PO BIAŁORUŚ"
,, KOLEJNY
KLUCZ DO PRZESZŁOŚCI".
Opowieści zachwyciły
wielu historyków i krytyków
literackich. Za twórcze inicjatywy, otrzymał od Ministra Kultury odznakę
honorową "Zasłużony dla Kultury Polskiej", a także medal Jakuba Wojciechowskiego.
Pierwsza
edycja ,,OPOWIEŚCI Z OKRĘGU GÓRNICZEGO" zaskoczyła czytelników nie tylko
ciekawą fabułą oryginalnych legend czy mało znanej a bardzo ciekawej lokalnej
historii, ale także sprostowaniem nazwiska autora ....
Koneczny pisał cykliczne reportaże w lokalnych czasopismach.
Wiesław Koneczny po długiej chorobie zmarł w październiku 2021 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz