Polecany post

40 LAT TEMU POWSTAŁO NASZE STOWARZYSZENIE

Nasza wizytówka - to tylko niektóre wydawnictwa Stowarzyszenia        W  tym roku mija 40 lat powstania naszego Stowarzyszenia. Robotnic...

niedziela, 13 listopada 2022

PAMIĘCI TYCH, KTÓRYCH NIE MA JUŻ WŚRÓD NAS

                             1 LISTOPADA 2022

    PAMIĘCI TYCH, KTÓRYCH NIE MA JUŻ WŚRÓD NAS

 ,,Szepniesz, przeżyłem życie i śmierć, przeżyłem radość i boleść,  przeżyłem wschody i zachody słońca,  przeżyłem odloty i przyloty ptasie, więc wiem że nic nie dzieje się przedwcześnie, i nic się nie dzieje za późno i   wszystko się dzieje w swoim czasie.... zawsze właściwą godzinę biją Boże Zegary.                                                 Roman Brandstaetter

Pieśń ta jest wyrazem głębokiej wiary poety,  wiary która jeśli jest głęboka i dojrzała, potrafi widzieć więcej i więcej zrozumieć niż mieści się to w ciasnych granicach  nakreślonych przez ludzki rozum i ludzka logikę. 

 

       


 + WANDA NAGLIK

           Mieszkała  w Andrychowie. Z zawodu była pielęgniarką. Pisała  od dziecka, to była jej pasja. Twórczość swą uzewnętrzniała w wierszach i prozie. Jej utwory, były publikowane w wielu czasopismach i  kilku wydawnictwach zbiorczych. Z  nazym Stowarzyszeniem była związana od 1994 roku. Debiutowała w 1995 r.  w wydawnictwie zbiorczym  Stowarzyszenia, w przeglądzie Twórczości artystycznej seniorów pt. ,,CZAS WOLNY CZASEM TWÓRCZYM”. Otrzymała kilka nagród w konkursach poetyckich. Później jednak rzadko pojawiała się w Bielsku-Białej na zebraniach i spotkaniach, ze względu na problemy zdrowotne. Miła, pogodna, pogodzona z losem. Pisała wiersze  pełne głębokiego zrozumienia swego trwania i niepewnego losu  świata. Tak cicho żyła i tak odeszła cicho, niepostrzeżenie, w ,,niebiańskie bezkresy" w lutym 2022 r. 

        +  JÓZEF ARGASIŃSKI

      Urodził się w 1935 r. w Wicyniu. (obecnie Ukraina). Od 9 maja 1945 roku mieszka w Bielsku-Białej.

Uniwersytet Jagielloński ukończył jako magister filologii polskiej. Jest nauczycielem języka polskiego.

Od początku pracy zawodowej godził ze sobą inne życiowe pasje:

Prowadził szkolne zespoły teatralne, reżyserując i wystawiając klasyczne oraz współczesne sztuki teatralne, min.: „Dziewiąty sprawiedliwy”,  Jurandota; „Porwanie Europy”, Rymkiewicza; „Kraj średniej wielkości”, Wojciechowskiego, i wiele innych.

 

    Reżyserowane przez J. Argasińskiego spektakle, były prezentowane szerszej publiczności, zdobywają nagrody   i wyróżnienia na licznych konkursach. Jest autorem humoresek, monodramów i innych małych form „Światowych Zjazdów Wicyniaków”. Redagował periodyk „Wicyńskie Zeszyty”.

   Do Bielska-Białej przybył jako repatriant, wraz z rodziną, jako dziecko. W powojennej Polsce uczył się, ukończył studia, cały czas pracując  jednak nigdy nie zapomniał o swej dziecięcej małej Ojczyźnie, kraju przodków, o  Wicyniu.  Prowadził sekcję literacką młodzieży,    gdzie przygotowuje do druku tomiki poetyckie i koordynował udział w konkursach literackich  swoich podopiecznych.   Jest autorem książek: „ Wicyń - niezwykła wieś na Podolu” (2006r.), „ Gwara Wicyńska” (2008r.), „ Wicyń i wicyniacy w anegdocie”(2010r.), oraz  ,,STAROBIELSKIE HISTORIE, LEGENDY I ZMYŚLENIA’’.

 Został odznaczony między innymi: Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Złotym Krzyżem Zasługi. Otrzymał od Ministra Kultury Dziedzictwa Narodowego Odznaką Honorową ,,Zasłużony dla Kultury Polskiej ‘’.

Bardzo nam brak Józefa czynnego udziału przy redagowaniu tekstów, Jego scenariuszy , mądrych i filozoficznych rad.

                           

     + HILDEGARDA FILAS-GUTKOWSKA

       Była jedną z najbardziej interesujących indywidualności poetyckich w naszym mieście.  Debiutowała w 1973 roku   i odtąd nieprzerwanie pisała wiersze i opowiadania. Była laureatką wielu konkursów literackich.   Jej utwory były publikowane  w  160 czasopismach w całym kraju i 60 wydawnictwach zbiorczych.  Wydała 7 własnych tomików poetyckich.  Była organizatorką spotkań z poetami w Galerii Bazyliszek, w programie „Z poezją o zmierzchu” oraz „Z melodią i poezją”   w DK w Lipniku.

W 2008 roku obchodziła 35 lecie pracy twórczej. Zdobyła odznaki: Zasłużony Działacz Kultury, Nagrodę Literacką BTSK, medal miasta Żywca i inne. Hila napisała:

PAMIĘTAJCIE

 

Chcę by pamięć przetrwała

a ludzie widzieli  że

umiałam śmiać się kiedy

serce pękało z rozpaczy

 

Kochałam Boga ludzi

Zwierzęta kwiaty i deszcz

Co pieścił dotykiem zmierzchu

W kałużach widziałam odbicie

swojego losu

 

Kwitnące sady niebiańsko

Nastrajają duszę –

Nie płaczcie jedynie

Pamiętajcie że nieco szalona

Byłam z wami  od świtu

Po noc- to mi wystarczy


   ,,Otrzymaliśmy krótkie życie, ale pamięć

życia spędzonego dobrze trwa zawsze’’.

                                        To jej ulubiony cytat. z Cycerona

Hila odeszła od nas tak szybko i niespodziewanie w lipcu 2012 roku.  

Pozostała jednak z nami, w swej poezji na zawsze.

     

 +  JÓZEF STANISŁAW MIKOSZ


Długoletni Prezes naszego Stowarzyszenia, z zapałem I całkowitym poświęceniem pełnił swą funkcję. Był organizatorem wielu konkursów literackich  I promotorem kilku wydawnictw pokomkursowych.

Całe życie pisał do szuflady.  Po Jego śmierci,  Maria Procyk zebrała Jego  wszystkie utwory - ok. 600 stron  wydała własnym staraniem   zbiór  pt ,, Utwory Wybrane’’.

  Józef Mikosz pisał:

   DRZWI OSTATNIEJ DROGI

 

Tworzą ich – wieczność...  Drzwi nieubłagane

W swym przeznaczeniu...

Gdy płomyk gromnicy gaśnie wraz z tobą,

a zwłoki ubrane w ostatnią podróż,

w cmentarnej kostnicy strzegą twych resztek

co zwały się życiem,

Nie bacząc czyś był biedny czy bogaty,

Mędrcem czy głupcem, one – z dzwonu biciem

W oścież otwarte,  bez współczucia szaty,

Oddaje ziemi  co z ziemi zrodzone,

W proch zamieniając, co z prochu urosło.

Drzwi tajemnicze – drzwi nieodgadnione!

Ostatniej drogi,  połamane wiosło...

              

                                   Józef Stanisław Mikosz LEA IACTA EST...

    Przekroczył Rubikon przeznaczonych mu lat...Przed nim – we mgle niepewności – Wielka Niewiadoma, brzegu niezbadanej krainy Wiecznego Odpoczynku. Nadzieja z wiarą w miłosierdzie Wszechmocy wyssana wraz z mlekiem wierzącej matki, tliła wątłą iskierką, zagładzaną jałowizną ziemskich poczynań. Gdzieś w głębi zbrukanej – czynami ciała – duszy, spróchniały daremnym oczekiwaniem skruchy pokutny konfesjonał, kwadratowymi oczodołami rozsypujących się rozgrzeszających kratek, kłuł wyrzutem zaprzepaszczanych szans świadomości istnienia czasu, który pomimo, że przestał istnieć, pozostał na jego barkach uciskającym brzemieniem niemytych win. Tak pomocne w chwilach zwątpienia i niepewności – w czas jego ziemskiej wędrówki – i tak skuteczne w pomocną dłoń Ojczenaszki i Zdrowaśki, tu na progu wieczności, stanowiły jedynie wraz z nikłym dorobkiem pragnień uczynków Dobrej Woli, nader skromną wiązankę, nie skalaną brudem grzechów, mającą stanowić przeciwwagę w rozliczaniu win i zasług.

Ubogość dorobku wzmagała gorycz świadomości niekorzystnego dlań sprawozdawczego bilansu, z którego będzie zmuszony zdać relację w chwili gdy usłyszy nieuniknione żądanie:

 „Włodarzu zdaj rachunek z włodarstwa swojego”...

Gdzieś na dnie ziemskiej podświadomości, wspomnienie modłów i ofiar nadziei, która w konfrontacji z ziemską rzeczywistością, nie uroniła ni kropli własnej niemocy. Zamiast spodziewanych dymów błagalnych kadzielnic i modlitewnych wspominek, nad miejscem jego poprzedniego pobytu unosiły się jedynie szarpane wichrem przemijającego czasu, postrzępione sznurki – umykającej pamięci...

 + Józef Mikosz zmarł  –  10.10.2014 r.

                                                                                    +  ALICJA ZIOB

     Alicja Ziob odkryła swoja wrażliwość,   zdolności w wieku dojrzałym.  chwilą przejścia na emeryturę chwyciła pędzel  i zaczęła sama tworzyć , to czym dotychczas zachwycała się i podziwiała u innych.  Wcześniej „malowała” oczami wychodzące dzieła  z pod jego pędzla. Poznając ciekawych ludzi i przebywając z nimi, wzbogacała swój świat wewnętrzny.  Zaczęła pisać wiersze.

Alicja odeszła – po krótkiej i ciężkiej chorobie - w kwietniu 2012r.                                                                 Brakuje nam jej radości życia i pasji  tworzenia.

                                                                                   +   DANUTA SMAZA

     Urodziła się w Lipniku.  Mieszkała w Kętach.  Jej pasją była literatura piękna, polska  i obca a          zwłaszcza powieść obyczajowa. Jej opowiadania były kilkakrotnie nagradzane w konkursach literackich.   Jest autorka powieści:  ,, Tamte czasy w Lipniku”. 

              Śp. Danucie poświęcam kilka słów:

      Z Danutą spotkałyśmy się po raz pierwszy przed 25-laty w Grupie Twórców Podbeskidzie w Bielsku-Białej. Ona pisała wówczas książkę TAMTE CZASY W LIPNIKU, ja pisałam też swoją książkę. Nasza przyjaźń zrodziła się  nie tylko ze wspólnej pasji, lecz bardziej połączył nas Lipnik, kraina dzieciństwa śp. Danuty i mojego obecnie miejsca zamieszkania.

Może wszyscy wiedzą, ale nadmienię, że Lipnik to niegdyś duża wioska książęca, należąca do księstwa oświęcimskiego. Dziś nie istnieje, jest tylko dzielnicą Bielska-Białej.

 

W 2005 roku kiedy poświęcano w lipnickim kościele tablicę - pamięci

ojca papieża - dziś świętego Jana Pawła II napisałam poniższe słowa:

(przeczytam tylko fragmenty)

…Tu gdzie łączą się strumienie górskiej wody

Szukam śladów wyjątkowych,

Tu Wojtyłowie przed 130 laty

Szli do lipnickiej świątyni,

by nadać imię Karol swojemu synowi.

Tu stawiał pierwsze kroki

po lipnickich ścieżkach, którymi teraz chodzę…

 

I wczoraj pomyślałam, że tymi słowami mogłabym opisać

podobną historię która wydarzyła się  równe 50 lat później…

Tu Stopkowie przed 89 laty

Szli do lipnickiej świątyni,

by nadać imię Danuta - swojej córuni,

tu stawiała pierwsze kroki

po lipnickich ścieżkach, którymi teraz chodzę…

 

Te lipnickie ścieżki związały naszą przyjaźń przez tyle lat. Choć Danuta od kilkudziesięciu lat mieszkała w Kętach, zawsze wracała wspomnieniami do miejsca swego dzieciństwa i utrwaliła tamten czas w swej książce.

Opisane w niej dzieciństwo przypadające na lata międzywojenne i okres okupacji niemieckiej, stanowi swoisty przekaz historyczny dla młodych pokoleń. W Lipniku pozostała  nie tylko jej książka, pozostał na zawsze jej ojciec na lipnickim cmentarzu, który w dramatycznych okolicznościach zmarł w czasie okupacji.

  Często przystaję obok jego mogiły,  a w ostatni poniedziałek zatrzymałam się tu na dłużej z zadumą. Patrzyłam na datę jego śmierci, zmarł  tak młodo, w czasie okupacji. Pomyślałam o Danucie i jej rodzeństwie, jako dzieci straciły  swego ojca.  Z  wielkim trudem przetrwali  z mamą  wojenną zawieruchę. Jednak Danuta tych bolesnych doświadczeń z lat dzieciństwa, nie starała się wymazać z pamięci lecz wciąż do nich wracała z sentymentem i pozostawiła tu na zawsze swój ślad w postaci książki –rozmyślałam.

Kiedy wróciłam do domu, otrzymałam wiadomość, że Danuta dziś zmarła.

Mam nadzieję, że spotkała się już ze swoimi bliskimi  w niebieskiej krainie, o niebo piękniejszej niż lipnicka. 

                                                                                                                                                      Maria Procyk

Bielsko-Biała  31.10.2018

                

     +  ZDZISŁAW RYCHLIK

     Urodził się w 1934 r. w Bielsku-Białej. Ukończył studia z tytułem magistra inżyniera elektryka-automatyka. Przez wiele lat (do 1983r.)     Pracował  w fabryce Aparatów Elektrycznych APENA,                  Jest współautorem 10 patentów na różne oryginalne rozwiązania aparatów elektrycznych, które znalazły zastosowanie w produkcji przemysłowej. W tym czasie  napisał  i opublikował szereg artykułów w prasie technicznej w kraju  i za granicą. W latach 70. został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi, głównie  za działalność społeczną    w Stowarzyszeniu Elektryków Polskich.   

W 1997 roku później wydał książkę - pamiętnik  pt. Wspomnienia podróżnika  i obserwatora”, gdzie opisał swoje zawodowe życie  i podróże na tle epoki ostatnich 60 lat.   Zmarł w marcu 2021 r.

     Był sympatykiem naszego Stowarzyszenia. Uczestniczył w Jubileuszowym świętowaniu 25-lecia.                  

      + WIESŁAW KONECZNY 

     


     Mieszkał w Libiążu. Pracował w kopalni ,,Janina’’ w Libiążu.
                                         

 Był niezwykle płodnym twórcą.  Pisał, malował, tworzy grafiki.

Był wspaniałym organizatorem życia artystycznego. Był  inicjatorem i organizatorem wielu plenerów malarskich i wystaw poplenerowych. Zdobył kilka nagród  i wyróżnień konkursach plastycznych. Obok  malarstwa,  tworzył rysunki   grafiki: drzeworyty, linoryty monotypie i nitro-fresz. Tą ostatnią mało znaną technikę graficzną poznał na międzynarodowych warsztatach w Lubniewicach prowadzonych  przez profesora z Essen-Niemcy.

Wydał tomik poezji pt. ,,MALOWANE REFLEKSJE”, oraz trzy książki o tematyce historycznej, a dotyczącej lokalnej społeczności. Publikuje niestrudzenie swoje historyczne dociekania w prasie lokalnej,  a także krajowej.

Wydał książki:

„OPOWIEŚCI  Z GÓRNICZEGO KRĘGU”

,,LIBIĄSKIE I INNE OPOWIEŚCI’’,

,, OD ZAOLZIA PO BIAŁORUŚ"

,, KOLEJNY KLUCZ DO PRZESZŁOŚCI".

Opowieści zachwyciły wielu historyków   i krytyków literackich. Za twórcze inicjatywy, otrzymał od Ministra Kultury odznakę honorową "Zasłużony dla Kultury Polskiej", a także medal Jakuba Wojciechowskiego.

Pierwsza edycja ,,OPOWIEŚCI Z OKRĘGU GÓRNICZEGO" zaskoczyła czytelników nie tylko ciekawą fabułą oryginalnych legend czy mało znanej a bardzo ciekawej lokalnej historii, ale także sprostowaniem nazwiska autora ....

Koneczny pisał cykliczne reportaże w lokalnych czasopismach. 

Wiesław Koneczny po długiej chorobie zmarł w październiku 2021 r.

      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz